Nie musicie się obawiać, mój post nie będzie poświęcony piosenkom Pani G. Andrzejewicz, A. Piasecznego itp. Mam ochotę przedstawic Wam dzisiaj kilka obliczy miłosci, w piosenkach, które lubię, ale które niekoniecznie tą słodyczą epatują :P. Oczywiście temat nie zostanie tu wyczerpany. Może go kiedyś uzupełnię.
A oto kilka przeze mnie wybranych utworów. Miłego słuchania zatem :)
Na pierwszy ogień Happysad - Pani K z albumu "Mów mi dobrze"
Bezpośrednio o różnych obliczach miłości
Pani K - Happysad
Miłość młodzieńcza czyli Happysad po raz drugi W piwnicy u dziadka - "Mów mi dobrze"
W piwnicy u dziadka - Happysad
Miłość w wydaniu Rammastein - trochę przerażająca, zwłaszcza druga piosenka
Ohne dich z albumu "Reise Reise"
Stein um stein "Reise Reise" - Miłość zaborcza, choć to chyba bardzo delikatnie powiedziane, chora miłość, tak chyba lepiej.
Teraz czas na mój ukochany zespół - MYSLOVITZ :) i tu aż trzy piosenki :)
Miłość niespełniona, czyli "Alexander" z albumu "Miłość w czasach popkultury"
Miłość nostalgicznie 1 czyli My "Miłość w czasach popkultury"
Nostalgicznie 2 - Chciałbym umrzeć z miłości - album "Korova Milky Bar". Osobiście ta piosenka, choć może dla niektórych banalna, jest moim nr 1 jeśli chodzi o piosenki o miłości. Tak, chciałabym umrzeć z miłości :).
Myslovitz zdominowało post, ale nic nie poradzę, że to moi ulubieńcy ;).
Na tym kończę ten wpis. Myślę, że poszperam jeszcze w swoich mp3 w poszukiwaniu innych piosenek o miłości. Wydaje mi się że te 7 piosenek wystarczy jak na jeden raz. W ogóle planuję robić co jakiś czas takie tematyczne zestawienia piosenek. Jeśli macie jakieś propozycje, podzielcie się, może coś wykombinuję.
Pozdrawiam Was serdecznie i do następnego razu :D!!!
Faratonga
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję za komentarze, ale proszę o rzetelną i konstruktywną krytykę, a także nie obrażanie mnie i innych komentujących :)