Postanowiłam ten post poświęcić na recenzję jednego z moich ostatnich odkryć pielęgnacyjnych. A z racji tego, że recenzji u mnie mało, stwierdziłam, że urozmaicę trochę moje wpisy. Noszę się również z zamiarem pewnego wpisu muzycznego, jednak potrzebuję na to trochę więcej czasu. Dlatego dziś szybka notka :).
Kosmetykiem, a raczej serią kosmetyków, które chcę Wam przedstawić jest nowość od Ziaji, mianowicie Kuracja dermatologiczną z wit. C.
Opis:
" Charakteryzuje się szerokim spektrum działania uwarunkowanym aktywnością stabilnej witaminy C zastosowanej w formie naturalnego glukozydu. Jej skuteczność determinowana jest stopniowym uwalnianiem kwasu askorbinowego przez enzym zwany alfa-glukozydazą co w efekcie zapewnia długotrwałe oddziaływanie na skórę.
Połączona z kwasem hialuronowym i aminokwasem - hydroksyproliną intensywnie wzmacnia i odnawia włókna kolagenu, spowalnia procesy starzeniowe oraz wyraźnie poprawia kondycję skóry zwiotczałej, z przebarwieniami, pozbawionej zdrowego kolorytu i młodzieńczego blasku.
Polecana w profilaktyce przedwczesnego starzenia się skóry, a także do regenerującej pielęgnacji po zabiegach dermatologicznych i estetycznych." (źródło)
Moja skóra jakimiś mocnymi procesami starzeniowymi się na razie nie musi martwić, jednak stwierdziłam, że od czasu do czasu przyda się jej zastrzyk dodatkowych witaminek. Poza tym lepiej zapobiegać powstawaniu zmarszczek, niż potem wydawać masę kasy na kremy liftingujące itp. :P.
I tak oto, kiedy tylko dowiedziałam się o nowej Ziajowej serii postanowiłam ją kupić. Na marginesie dodam, ze bardzo lubię Ziajowe kosmetyki i w ogóle w mojej pielęgnacji staram się stawiać raczej na rodzime marki, bo są jakościowo świetne, a cena niektórych produktów jest o wiele niższa.
A że akurat mój krem się skończył, pobiegłam do apteki. Niestety Udało mi się tam kupić tylko krem na dzień (za ok 14zł, ale do niego otrzymałam gratis pełnowymiarowy - 200ml, płyn micelarny Ziaja med, jeszcze nie używałam, wiec nie mogę się na jego temat wypowiedzieć).
Krem na noc i esencję rewitalizującą zamówiłam na Allegro, ale nie pamiętam nazwy sprzedawcy...
Krem na dzień
Jakie są moje wrażenia? Jestem bardzo zadowolona. Moja skóra była szarawa i raczej wyglądała na zmęczoną, a to wszystko za sprawą nieprzespanych nocy ;). Chłopaki nadal się budzą nocami, więc zazwyczaj udaje mi się maksymalnie przespać 5h bez przerwy. Na dłuższą metę powoduje to u mnie chroniczne przemęczeni, które najbardziej uwidacznia się na skórze.
Ziaji używam od prawie miesiąca i przyznam, że widzę efekty. Twarz wygląda:
- na wypoczętą
- na odżywioną
- na zdrową
- jest delikatna
- wygląda tak "jędrnie" :) nie umiem tego inaczej określić, tak ładnie wygląda po prostu. Jakby włókna kolagenowe wzmocniły swoje właściwości, skóra jest taka sprężysta i "jędrna" :).
Rano po umyciu buzi smaruję ją kremem na dzień. Z kolei wieczorem po dokładniejszym oczyszczeniu twarzy nakładam najpierw krem na noc, odczekuję chwilę (zwykle jest to czas mycia zębów :D) i nakładam esencję rewitalizującą.
Szczerze polecam całą tą serię, czy pojedyncze jej elementy, w zależności od upodobań. Sama na pewno zdecyduję się jeszcze na zakup serii w przyszłości. Jednak myślę, że po zużyciu tych zrobię mojej skórze przerwę, żeby jej nie "przekarmić", będę używać zwykłego kremu, a co jakiś czas zafunduję sobie taką kurację odżywczą :).
Podsumowując:
+++
- Doskonałe działanie
- Wydajność
- Przyjemny, delikatny zapach
- Niska cena (każdy z nich za ok. 14zł)
Brak :)
Spokojnej niedzieli, papa!!!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję za komentarze, ale proszę o rzetelną i konstruktywną krytykę, a także nie obrażanie mnie i innych komentujących :)