Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Marylin Monroe. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Marylin Monroe. Pokaż wszystkie posty

czwartek, 19 lutego 2015

Lata 50-te XXw.

Witajcie!
Kolejny wpis i kolejna dekada XX wieku przed nami.

W latach powojennych francuskie Haute Couture wywarło mocny wpływ na makijaż lat pięćdziesiątych, który stał się elegancki i połyskliwy. Ciekawy jest fakt, ze na przełomie lat 1949/1950 w pryzu zrewolucjonizowano makijaż oka wprowadzając znaną nam dziś i popularną kreskę w formie tzw. "kociego oka".
Oczy były malowane na połyskliwe, raczej stonowane kolory, załamanie podkreślano odcieniem ciemniejszym. Brwi natomiast u nasady były szerokie, a na końcach wąskie i uniesione.

W latach 50. były trzy główne trendy:
  1. typ kobiety wyrafinowanej, lansowany przez np. Audrey Hepburn
źródło






















      2.  Typ "urwiski" - Debbie Reynolds


źródło























       3.  Typ "kobiety-dziecka", czyli połączenie seksapilu z dziecięcą niewinnością, lansowany przez  Marylin Monroe.


źródło



















I na końcu moja interpretacja głównych trendów w makijażu tamtych lat :)
























Tak wiec pokrótce wyglądała kolejna dekada, jeśli chodzi o trendy w makijażu. Mam nadzieje, ze taka tematyka się Wam podoba. Myślę, że ciekawa jest taka wycieczka wstecz :).


Pozdrawiam Was serdecznie i życzę od razu miłego weekendu, bo pewnie "zobaczymy" się dopiero w poniedziałek :)

Anka - Faratonga

poniedziałek, 14 stycznia 2013

Inspiracja - Marylin Monroe

Hej! Po kolejnej dłuższe przerwie wracam z mocnym postanowieniami:
  1. dodawać przynajmniej 2 posty w tygodniu (postaram się, obiecuję)
  2. ćwiczyć przynajmniej 3 razy w tygodniu... (ekhm... tu się tylko postaram, nie obiecuję :PP).
OK, to tyle postanowień noworocznych :D. W dzisiejszym poście chciałabym Wam pokazać moją wariację na temat makijażu Marylin Monroe. Tak sobie wymyśliłam, że co jakiś czas może pojawi się tu jakieś odwołanie do takich kultowych postaci, jeśli chodzi o wytyczanie pewnych wzorców w makijażu. A że Marylin jest osobą bardzo charakterystyczną, w zasadzie to jej styl. Postanowiłam zacząć od niej :)
Zainspirowała mnie książka Kevyn'a Aucoin'a "Sztuka przemiany"  (org.Making Faces). Książka świetna, nie jest typowym poradnikiem, czy podręcznikiem. Czyta się ja bardziej, jak czyjś notatnik. Najbardziej podobało mi się podejście Kevyn'a do makijażu. Nie uznaje, a w zasadzie to nie narzuca nikomu jakichs sztywnych ram, jeśli chodzi o makijaż. Zachęca raczej do zabawy, eksperymentowania i wyciągania ze sztuki makijażu tego, co nam się najbardziej podoba. Polecam książkę, zdjęcia przepiękne, utrzymane w fajnej stylistyce. Takie rozmyte i niekontrastowe. Makijaże może nie biją jakaś papuzią feerią barw, ale są tak perfekcyjnie wykonane, że nie sposób oderwać od nich oczu. :) Aż łezka się w oku kręci, ze Kevyn już od prawie 11 lat nie żyje i nie będzie można zobaczyć/przeczytać jego kolejnych książek...

Zatem nie przedłużając już zbytnio prezentuję Wam moją wersję Marylin, bez peruki, ale wszystkie elementy jej stylizacji zachowane, nawet pieprzyk :D.

























I zbliżenie na oczy


















Tak oto moja skromna osoba w wersji ligh-Marylin ;). Mile widziane wszelkie komentarze.
Pozdrawiam ciepło i do następnego  :*
A.