Dzisiaj szybki wpis. Dawno nie było nic kulinarnego, więc postanowiłam to naprawić. Chciałam się z Wami podzielić przepisem na Canelloni, które dzisiaj zagościło jako danie obiadowe na moim stole.
Podane składniki dotyczą ilości potrzebnej dla dwóch osób :).
Składniki:
- 50g makaronu canelloni (grube rurki, osobiście wolę duże muszle :) )
- 200g mielonego mięsa wołowego (błagam, nie kupujcie gotowego mielonego, bo delikatnie mówiąc, podczas smażenia śmierdzi :/, jakieś dziwne brunatne tłuszcze z niego wyłażą, poza tym nigdy nie wiadomo, jakie tam zwierzątko, czy jakie jego części są zmielone... Lepiej dołożyć kilka złotych i poprosić w sklepie o zmielenie choćby gulaszowego. To tyle dygresji :) )
- 4 łyżeczki oliwy z oliwek
- 100g pieczarek
- 1 mała cebula
- pieprz
- pomidory w puszce - 1 wystarczy
- 1 ząbek czosnku
- bazylia
Makaron gotujemy z dodatkiem łyżeczki oliwy al dente (żeby był lekko twardy). Pomidory dusimy z czosnkiem i bazylią. Doprawiamy do smaku. Pieczarki czyścimy i siekamy (ja preferuję starcie ich na grubych oczkach tarki, szybciej :) ). Cebulę szklimy na 2 łyżeczkach oliwy, dodajemy pieczarki i razem podsmażamy. Na pozostałych dwóch łyżkach oliwy podsmażamy mięso. Kiedy mięso będzie ładnie usmażone, mieszamy je z cebula i pieczarkami. Gotowym farszem napełniamy rurki (muszle) i układamy w naczyniu żaroodpornym. Całość zalewamy pomidorami i zapiekamy 20 minut w 200 stopniach.
Opcjonalnie można przed zapieczeniem posypać serem żółtym.
Farszu nie doprawiamy, słoność potrawa uzyskuje z sosu i makaronu, który gotujemy w lekko osolonej wodzie, oczywiście.
Moja potrawa nie udała się pod względem estetycznym, gdyż używałam resztek rurek, które były częściowo pokruszone. Zatem tyle, ile było całych, ułożyłam na dnie naczynia, a po nich posypałam resztą farszu i ułożyłam kawałki potarganego makaronu. Na wierzch oczywiscie serek, bez niego nie uznaję ;).
mniammm... :P
Smacznego!!! :D
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję za komentarze, ale proszę o rzetelną i konstruktywną krytykę, a także nie obrażanie mnie i innych komentujących :)