Dzisiaj szybciutki wpis wiosenny. Pogoda piękna, wreszcie z chłopakami możemy się wybrać na spacerek. Ostatnio miałam ubaw, bo wożę swoje Skarby w bliźniaczym wózeczku, jeden obok drugiego. Chłopaki już siedzą, wiec w sobotę był pierwszy wyjazd na siedząco. Wszystko ich oczywiście interesowało. Ale najlepsze było zachowanie Brontosika, co chwilę wychylał się ze swojego siedzonka i zerkał, czy aby Brontowąsik na pewno jest na swoim miejscu. Wyglądało to przekomicznie, tym bardziej, ze Brontowąsik nie wykazywał najmniejszego zainteresowania bratem :D
Ale wróćmy do konkretów, dzisiaj chciałabym Wam pokazać szybciutki manicure, taka mini wiosenka na paznokciach. Byłam zmuszona do jakiejś szybkiej improwizacji, gdyż szliśmy z mężem na Chrzest do jego siostrzenicy i pasowało wyglądać elegancko. A że ja nie lubię malować paznokci na jednolity kolor, musiałam wymyślić coś dodatkowego. A oto efekt :D
Sorki za skórki, ale nie lubię ich wycinać i czasem to po prostu zaniedbuję...
Kolory - Maybelline Colorama nr 036
Jakiś kolor Oriflame, to ten czerwony, nie pamiętam nazwy...
I czarny do zdobienia Delia art nr4
Na koniec kilka fotek już bardziej dopracowanego makijażu paletką Cherry Grden z Oriflame
Wszystkiego dobrego zatem na ta wiosenkę :D
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję za komentarze, ale proszę o rzetelną i konstruktywną krytykę, a także nie obrażanie mnie i innych komentujących :)