U mnie znowu cisza, bo Brontosik choruje, chyba na nowo się zaczął maraton jesiennych chorób... ;/
Ale nie o tym. Jakiś czas temu na blogu Azjatyckiego cukru znalazłam notkę, która bardzo mnie zainteresowała. Przedstawiła ona 24 sposoby na malowanie oczu w Azji, więcej znajdziecie TUTAJ. Zapisałam sobie te zdjęcia i postanowiłam wypróbować każdą z tych technik na swoich europejskich oczach.
Postanowiłam robić dwa makijaże na raz,na każdym oku jeden sposób.
Zapraszam zatem na dwa pierwsze sposoby. Zaczynałam od kolorów neutralnych - brązy/beże, ale kolejne będą w mocniejszych barwach, żeby widać było rzeczywiście różnicę.
Sposób pierwszy:
Sposób drugi:
Bez szaleństw, ale musicie przyznać, że coś w tym jest, makijaż to zabawa i w zasadzie dopóki czujemy się i wyglądamy w nim dobrze, nie widzę potrzeby, żeby wyznaczać jakieś granice, czy zasady, którymi powinnyśmy się kierować przy robieniu makijażu. Jedyna granicą jest tylko nasza wyobraźnia. Życzę Wam zatem mnóstwo inspiracji w kreowaniu swojego wizerunku.
Pozdrawiam serdecznie i zmykam walczyć z zarazą, żeby i drugi bliźniak nie przeszedł w stan spoczynku chorobowego...
Anka
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję za komentarze, ale proszę o rzetelną i konstruktywną krytykę, a także nie obrażanie mnie i innych komentujących :)