Hej!
Znowu mała przerwa w blogowaniu, ale nie mogę się po prostu ostatecznie pożegnać z tymi lekarzami... Chyba to znacie, ze jak już się zacznie chodzić, to potem się tak ciągnie, bo jeszcze to, jeszcze tamto i mi tak już prawie miesiąc mija i mam tego dosyć powoli...
Dzisiaj chciałam Wam pokazać makijaż, jaki wykonałam mojej przyjaciółce na jej własny ślub. Makijaż prosty, idealnie pasujący do każdego typu urody i każdego koloru oczu. Dodatkowo sprawdza się idealnie przy opadającej powiece. A zatem, żeby nie przedłużać, przedstawiam Wam Edytę. Widzicie tu, nota bene, ostatnie zdjęcie w jej życiu, jako panny, czujcie się więc wyróżnione :D
Moim skromnym zdaniem wyszło całkiem fajnie. Grunt, ze Panna Młoda była zadowolona. I od razu uprzedzam pytania, Edyta nie ma sztucznych rzęs, to są jej naturalne!!! W życiu nie widziałyście takich długich rzęs, pozazdrości...
Nie mam więcej zdjęć, te też były robione na szybko, poza tym nie jestem mocna w fotografowaniu ;P
Na dokładkę pokażę Wam siebie w tym samym makijażu, ażeby stało się zadość moim słowom, że on każdemu pasuje ;)
To by było na tyle. Pozdrawiam Was ciepło i życzę dużo lodu w kostkach i zimnych napoi, które pomogą w przetrwaniu tych upałów, na które w sumie nie narzekam. Wolę to, niż zimę :P
Anka
Delikatny i idealny na Ślub :)
OdpowiedzUsuńBardzo fajny makijaż zrobiłaś :)
OdpowiedzUsuńDzięki serdeczne za miłe słowa. Muszę się przyznać, że ja bardziej się stresowałam makijażem, niż Panna Młoda całą uroczystością :D Chyba, że tak doskonale to maskowała ;P
OdpowiedzUsuń