Hej!
Dzisiaj post innego rodzaju. Chcę się z Wami podzielić moimi pewnymi przemyśleniami na temat czasopism makijażowych. Od razu przepraszam Joasiu, że tematyka podobna, tyle, że u mnie będą to raczej negatywne odczucia.
Nie należę do osób, które narzekają i próbują we wszystkim doszukać się czegoś złego, tej przysłowiowej "dziury w całym". Co to, to nie. Cieszę się z sukcesów innych, są one dla mnie motywacją do działania (skoro jej/jemu się udało, to może się udać i mnie). Oczywiście, skłamałabym, gdybym nie napisała, że przy okazji czyjegoś sukcesu nie ukłuje mnie gdzieś nutka zazdrości, ale jest to uczucie popychające mnie do działania, niż taka niezdrowa zawiść.
W czasopismach makijażowych możemy podziwiać prace wielu utalentowanych osób. Są one wielką inspiracją i kopalnią wiedzy. Gazety o tej tematyce, które sama z namiętnością czytałam/prenumerowałam to sławne, Make-up trendy i E-Makijaż. Poza tym od czasu do czasu zaopatrywałam się w czasopisma tematyczne - Makijaże i fryzury ślubne, chyba taki był tego tytuł.
Powiem Wam jednak, ze okropnie jestem rozczarowana. Zacznę do MUT. Gazetę regularnie kupowałam jakieś 3lata. Trochę wiec już poznałam tą pozycje. I nie wiem, jak Wasze uczucia, ale mnie zaczęło już, delikatnie mówiąc, denerwować to nachalne reklamowanie wszystkiego. O ile reklamy związane z branżą kosmetyczną rozumiem. Reklamy są paliwem napędowym wydawnictw, więc to jasne, że być muszą. Zatem reklamy kosmetyków kolorowych, czy nawet już pielęgnacyjnych są ok, to nie rozumiem, po co w czasopiśmie makijażowym są reklamy zabiegów odchudzających, czy wybielających zębów. Przecież to z makijażem ma tyle wspólnego, co ja z Królową Elżbietą! A niestety w MUT coraz więcej i częściej pojawiają się tego typu "innowacje". Czasopismo nie jest tanie, choć wydane pięknie, ale ja wolałabym mniej tych stron, a rzetelnej treści stricte związanej z makijażem, a nie co drugą stronę reklamę... Dodam jeszcze, że jest mnóstwo błędów ortograficznych, co mnie osobiście razi.
Na temat Makijaży i fryzur ślubnych, mam tyle do powiedzenia, że odnoszę wrażenie, iż ta gazeta jest wydawana tylko dla samych jej twórców. Po prostu poziom makijaży, jak na czasopismo branżowe, jest bardzo niski. Nie jestem ekspertem, ale nawet mój mąż, który z makijażem nie ma nic wspólnego, zauważył, że coś jest nie tak. Na przykład makijaż ślubny, gdzie pani młoda ma dosłownie nawalony rozświetlacz tak, że normalnie lustro, na samych "jabłuszkach" różowy róż w formie takich placków, jak klown w cyrku i białe rzęsy (awangarda...). Kolejnym przykładem był np. makijaż, gdzie kobieta z opadającą powieką ma wyrysowaną krechę, tak, że przy otwartych oczach widać tylko tą czarną krechę. Pomijam niedoklejone rzęsy, które widać, ze odstają, czy zebrane cienie w załamaniu, albo brązowa konturówka do perłowych ust... I nie jest to bynajmniej, gazeta sprzed kilkunastu lat. Kupiłam ją w sierpniu zeszłego, 2014 roku. Jestem przerażona, bo tam reklamują się salony kosmetyczne, profesjonalne wizażystki i szkoły wizażu... Nie będę tu wymieniać żadnych nazwisk ani nazw szkół, nie o to mi chodzi, ale litości, za co ja płacę... Reklamy też są durne i nachalne, nijak nie pasujące do głównej tematyki. Była reklama dopinek do włosów w formie ckliwego romansidła. Brzydka dziewczyna nie może sobie znaleźć chłopa, a jak tylko za radą koleżanki, inwestuje w doczepiane włosy, mężczyźni leżą u jej stóp i zmienia ich jak rękawiczki :P.
Na końcu E-Makijaż. Miałam zaprenumerowany na cały rok 2013 i wyobraźcie sobie, że ostatni numer z mojej prenumeraty otrzymałam teraz w grudniu. Musiałam się silnie o niego dopominać, aż łaskawie dosłali mi brakujący numer. Pierwsze dwa numery przyszły bez niczego, nawet z prezentami w formie kosmetyków, a o kolejne, to musiałam się dopominać. Niby niewielka strata, bo rzędu ok.90zł za rok, ale trzeba mieć trochę szacunku do klientów. Obiecywali mi nawet jakiś pakiet kosmetyków w ramach rekompensaty, ale oczywiście nic nie dostałam, samą gazeta w potarganej kopercie, jak miło :P. Tu tak samo mamy głupawe reklamy i pełno błędów ortograficznych. Np. w wywiadzie z Iloną Felicjańska dziennikarka pyta o mażenia pani Ilony. Podobnych błędów jest sporo. Na jednej stronie doliczyłam się ich około 10, nie uważacie, że to przesada? Rozumiem literówki, ale takie "byki". To oni nie mają nikogo od korekty, przecież to w Polskę idzie...
Moim zdaniem takie błędy też są oznaką braku szacunku do czytelnika. Chyba nie uważają, że wizażyści to analfabeci...
Jeśli chodzi o mnie, to ja jestem bardzo zniesmaczona tymi czasopismami. O ile MUT jeszcze jakoś przejdzie, za to reszta, szkoda słów... Pieniądze przeznaczone na którąkolwiek z tych gazet można zainwestować w jakiś kosmetyk, a inspiracje makijażowe znaleźć za darmo, w sieci. I ja tak robię. Szkoda kasy i nerwów.
Wiem, ze przydługi ten wpis i pewnie dla Was nudnawy, ale miło mi będzie poznać Wasze zdanie na ten temat. Nie miałam zamiaru tutaj nikogo obrazić, jeśli ktoś się poczuł dotknięty, to przepraszam. To moje subiektywne zdanie i tyle.
Pozdrawiam Was na dziś!!!
Do następnego - Anka :D
Też mnie zastanawia jak można publikować makijaże tak kiepskiej jakości, zupełnie tego nie rozumiem....?
OdpowiedzUsuńZgadzam się z Tobą, bo przecież to są profesjonaliści. Jeśli chodzi np. o mnie, to znam swoje braki i wiem, ze nie jest idealnie, jednak publikuję wszystko, bo dzięki temu się uczę na własnych błędach, nieraz dzięki krytyce tych osób, które tu zaglądają. Nie jestem profesjonalistką i znam swoje braki. Dlatego tym bardziej jest mi po prostu źle, ze branżowe magazyny nie zawsze spełniają swoją role, jeśli chodzi o "bycie nauczycielem". Ja się tu rozpisałam, a może koleżanki komentarz miał być celowym prztyczkiem w nos dla mnie. Czy mam myśleć o zamknięciu bloga i nie kompromitowaniu się...??? :)
UsuńNo wiesz, w życiu bym tak nie pomyślała....To jest Twój blog, możesz publikować na co tylko masz ochotę:)))
UsuńSpoko, nawet gdybyś tak pomyślała, to ja bym się nie pogniewała, zdaję sobie sprawę z moich braków, aczkolwiek dokładam wszelkich starań, żeby było ich jak najmniej :) A tak w ogóle, to dzięki za odwiedziny u mnie :)
Usuń