Dawno nie było makijażu inspirowanego gwiazdą. Zatem dzisiaj powrócimy do tej serii. Jak z tytułu wynika, zainspirowałam się makijażem Ani Rubik z jednego z wydań Urody.
Moja interpretacja:
Ania może i jestem, ale nie Rubik... ;)
Ok, zmykam, bo widzę, ze coraz bardziej zaczyna grzmieć, a ja mam pranie na polu, muszę zebrać przed deszczem, ale najważniejsze, to zanim moje Brontosiki się zbudzą z popołudniowej drzemki :)
Pozdrawiam i życzę udanego grillowania :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję za komentarze, ale proszę o rzetelną i konstruktywną krytykę, a także nie obrażanie mnie i innych komentujących :)