Tytuł nic Wam zapewne nie mówi, więc spieszę z wyjaśnieniem :D
Pisząc "zaawansowana technologia" mam na myśli najnowszy eyeliner od Pierre Rene - HI-TECH, który to stał się niedawno, bo we czwartek, moją własnością :D.
W dzień zakupu zrobiłam sobie taki oto, zwykły delikatny makijaż...
... który dzięki temu cudaczkowi...
...zmienił się w wersję bardziej graficzną :D
Teraz moja opinia.
Zacznijmy od tego, że mimo swojego dziwnego kształtu, łatwo się go obsługuje.
Jest bardzo czarny, a dzięki długiej i ładnie wyprofilowanej końcówce można nim zrobić szybko i równo kreskę dowolnej grubości. Nawet ktoś tak tępy do eyelinerów, jak ja, jest w stanie zrobić normalną, prostą kreskę bez zająknięcia się :D. Z kolei osobom obeznanym już w temacie na pewno przyspieszy i ułatwi pracę.
Co do tzw. "danych technicznych" to się nie będę rozpisywać, w sieci jest o nim dużo informacji.
Napiszę Wam jednak, co zaważyło mimo, iż dopiero raz miałam go na sobie. Otóż stał się on moją miłością od pierwszego wejrzenia. Dlaczego?
Zacznijmy od trwałości.
Poniżej zdjęcia kresek na ręce (te bledsze kreski wykonane dla porównania moim już wysychającym linerem z FM Make Up)
zaraz po narysowaniu |
pod wieczór po kilkukrotnym myciu rąk, garów i praniu ręcznym :D |
Z kolei na oczach prezentował się tak, po około 8 godzinach noszenia:
Jak widać bez zmian, a na prawdę nie miał lekko, gdyż miałam na sobie go podczas treningu z Ewą Chodakowską :D - Skalpel (tak, tak, ja też dałam się wciągnąć :P), a muszę dodać, że pot się lał ze mnie strumieniami, bo ja się pocę jak mysz :P
Zatem jak widać jest nie do zdarcia :D
A najważniejszym jego atutem jest to, że na lewym oku udało mi się bez większego problemu narysować równą kreskę!!! (nad symetrią muszę popracować, ale to nie wina linera, tylko mojej ręki i tej dziadowskiej wady wzroku). Osobiście uważam to za swój wielki sukces, który zawdzięczam niczemu innemu, jak eye linerowi HI-TECH.
Zatem na podsumowanie muszę powiedzieć, że jak dla mnie to będzie mój ulubieniec na długi czas i na pewno kupię go ponownie, jak tylko się zużyje.
I niniejszym, wszem i wobec (to przemawia najmocniej, jak dla mnie na jego korzyść) ogłaszam HI-TECH'A za idealny eye liner dla ślepców :D:D:D Z nim nawet przy najgorszej wadzie wzroku, pomalutku (przykładając końcówkę poziomo do nasady rzęs) zrobimy prosta kreskę, zapewniam :D
Tyle na dziś, dajcie znać, czy już wypróbowałyście tego cudaczka.
Pozdrawiam i życzę udanego weekendu :D
Anka
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję za komentarze, ale proszę o rzetelną i konstruktywną krytykę, a także nie obrażanie mnie i innych komentujących :)