Anka znowu zawala bloga. Przepraszam...
Dzisiaj szybko, jak zwykle, taki klasyk, czerwień i kreska. Nie wie, ale taki makijaż kojarzy mi się z rosyjską laleczką (tak a propos Igrzysk :P). Konwencja podobna, jak pin up, tyle, że nie cieniuję nijak powieki : i czerwień jest taka bardziej głęboka, niż jaskrawa :)
Kresek się ciągle uczę... z rożnym skutkiem... |
Pozdrawiam :)
Anka
Super :)
OdpowiedzUsuń