Dzisiejszy wpis ma być motywacją, dla tych wszystkich, które chciały by może i poszaleć coś z makijażem, ale mówią, ze nie mogą, bo nie mają do tego odpowiednich narzędzi. Otóż, ja dzisiaj, chcę Wam pokazać dwa makijaże, które zostały wykonane tylko i wyłącznie przy pomocy zwykłych pacynek do cieni i moich palców, którymi rozcierałam granice nałożenia kolorów :)
A oto moje narzędzia pracy:
Aplikator z paletki Coastal Scents Metal Mania - zwykły, mały z pacynkami wykonanymi z gąbeczki
Aplikator trochę dłuższy, z jednej z paletek Sleek. Pacynki są z takiej sylikonowej lub lateksowej gąbki (nie znam się, na tych tworzywach:P).
A oto makijaże.
Najpierw, zwykły, dzienny, bez cudów i szaleństw :)
Wybaczcie, że nie ma zdjęcia obu oczu, ale tego dnia miałam fatalną cerę (zresztą na tych zdjęciach to też widać...). Efekt nieprzespanego tygodnia... :(
I drugi, bardziej odjechany, żeby nie było, że z kolorami się nie da :P
Kreska też jest zrobiona cieniem i aplikatorem pomoczonym Duralinem :)
Mam nadzieję, ze obudziło to w Was ducha eksperymentatora :)
Pozdrawiam i idę z moimi Małymi spać, tzn. Oni idą, bo ich pora :P
Anka
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję za komentarze, ale proszę o rzetelną i konstruktywną krytykę, a także nie obrażanie mnie i innych komentujących :)