Hej! Długa przerwa, naprawdę nie miałam czasu. Kiedy już wieczorem zapadała błoga cisza, a Brontosiki znajdowały się w czułych objęciach Morfeusza, ja tylko marzyłam, żeby się umyć i samej położyć, bo Chłopaki na prawdę potrafią zmęczyć :P.
Ale już jestem i przez najbliższy czas będę Was męczyć makijażami ;)
Zatem na pierwszy rzut dwa makijaże "z ogonkami".
Pierwszy wykonany przy pomocy pencil technique. Ciągle próbuję, bo podoba mi się ta metoda, tylko nie dysponuję duża ilością kredek, wiec efekty i moje próby są raczej mało spektakularne... ;(
Druga propozycja trochę ołówkowa, trochę "normalna".
To by było na tyle. Już niedługo kolejna porcja kolorowych fotek ;).
Pozdrawiam Was ciepło, bo wiosna o nas chyba zapomniała, wiec sami musimy się jakoś pozytywnie nastrajać.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję za komentarze, ale proszę o rzetelną i konstruktywną krytykę, a także nie obrażanie mnie i innych komentujących :)